
Niegdyś jeden z najwspanialszych dworców w Europie, był chlubą nie tylko miasta. Dziś w stanie ciągłej przebudowy odstrasza odpadającymi kafelkami czy betonowymi ścianami wiaduktów
Budowę dworca zakończono wraz z uruchomieniem węzła kolejowego, w 1902. Budynek został zaprojektowany przez Czesława Domaniewskiego, ulokowano go pomiędzy torowiskami a zabudową peronów. Do obszernego wnętrza prowadziły wysokie schody czyniące budynek bardziej monumentalnym. Dojazd od strony Łodzi przeprowadzono pod wiaduktem, a rozległy plac przydworcowy zapewniał wygodny dostęp do peronów.
Charakterystyczna secesyjna sylwetka dworca była częstym motywem kart pocztowych. Dzisiaj są one jedynym świadectwem istnienia tego najokazalszego budynku stacyjnego na całej linii warszawsko-kaliskiej. Szkoda, że dyrekcji PKP zabrakło wyobraźni w chwili podjęcia decyzji o zburzeniu zabytkowego dworca i żeliwnych peronowych podpór. Obecna - "duża szklarnia" - jak nazywają nowy dworzec łodzianie - nie daje specjalnych podstaw do dumy.